Globalizacja Korporacyjna

 

Susan George

Amerykanka mieszkająca we Francji, vice-dyrektor Transnational Institute w Amsterdamie, vice-przewodnicząca francuskiego ATTAC-u, weteranka ruchu antywojennego z lat 60/70 w USA, prawdziwa gwiazda obecnego ruchu społecznego spod znaku Seattle i Porto Alegre - dziś opowiada o tym, co musi się zmienić w ruchu społecznym, by był on zdolny pokonać wspólnego wroga - neoliberalny model globalizacji...

 

Na początek krótko wyjaśnię czym jest światowy system ekonomiczny i finansowy, jak działa i na czyją korzyść.
Później zasugeruję sposoby, przy pomocy których można stawić mu czoła i zmienić go.

 

 

Ponadnarodowe korporacje

Międzynarodowy system ekonomiczny i finansowy jest zdominowany przez przemysłowe i finansowe korporacje ponadnarodowe, których prosty i niepisany program opiera się na trzech wartościach:
>wolności inwestowania
>wolności przepływu kapitału
>wolności handlu wszystkimi dobrami i usługami z organizmami żywymi oraz własnością intelektualną włącznie.

Ich ostatecznym celem jest swoboda produkcji, dystrybucji i inwestowania, tak długo jak będą chciały oraz będą w stanie swobodnie przemieszczać kapitał, pracowników i dobra.
Szczegółowe kategorie tych wartości w naturalny sposób składają się między innymi z masowej prywatyzacji publicznych przedsiębiorstw i usług.
Nic nie powinno być a priori wykluczane z rynku, ani służba zdrowia, ani edukacja, ludzkie organy lub materiał genetyczny, żywność, uprawy, woda, powietrze, lasy, muzyka czy sport. Korporacje zwykle są w stanie stać ponad prawem, nawet gdy wyrządzają poważne szkody i powodują zniszczenia, wpływające na ludzi i środowisko.
Przypomnijmy sobie przypadek Union Carbide w Bophalu*, działania Shell’a przeciw ludowi Orgoni w Nigerii lub niedawny wyciek oleju u wybrzeży Bretanii, wynikający z nieodpowiedzialności Total – Fina.

Te same korporacje domagają się deregulacji i surowych ograniczeń państwowej interwencji, z wyjątkiem spraw dobra korporacji, takich jak zwolnienia podatkowe oraz publicznie finansowane badania, które powinny być utrzymane, w przeciwieństwie do działań państwa na rzecz obywateli. Według nich wszystkie podatki, a przede wszystkim te dotyczące zatrudnienia, są złe, z wyjątkiem podatków płaconych przez konsumentów, opłacanych pracowników i innych zarabiających.
Korporacje mierzą swój sukces zyskami oraz kursem akcji, oznaczającym rynkową wartość produkcji. Niektóre korporacje wykupują nawet swoje własne produkty, aby spowodować wzrost ich ceny rynkowej.
Obcinanie kosztów, przede wszystkim poprzez czasowe zwolnienia pracowników, jest kolejnym sposobem podwyższania kursu akcji. Lojalność wobec pracowników lokalnych społeczności należy do przeszłości.

Narody Zjednoczone (ONZ) szacują że obecnie jest około 60 000 ponadnarodowych korporacji z półmilionową grupą firm afiliowanych. Obserwować należy jednak tylko czołowe z nich, których jest 400 do 500.
Ze stu największych podmiotów ekonomicznych świata, 51 jest korporacjami, a tylko 49 państwami. General Motors czy General Electric maja tu o wiele większy udział niż Arabia Saudyjska czy Polska.
Czołowe 200 firm odpowiada za około jedną czwartą mierzonego udziału w Produkcie Światowym Brutto.
Wszystkie ze wspomnianych 60 tysięcy korporacji, według danych ONZ, zatrudnia jedynie około 60 milionów ludzi na całym świecie. Przypuśćmy że każde z tych miejsc pracy tworzy dwa inne gdzieś indziej: wciąż mamy jedynie 180 milionów ludzi zatrudnianych przez korporacje. Stanowi to o wiele mniej niż 10% światowej siły roboczej.
Na przestrzeni 5 lat, w latach 90 tych, 100 największych korporacji zwiększyło pensje o 20%, przy niewielkich redukcjach zatrudnienia. Korporacje zatrudniają więc niewielu ludzi, jeśli weźmiemy pod uwagę ich rozmiary. Inwestują również o wiele mniej w autentyczną aktywność gospodarczą, niż większość ludzi sądzi.

Przez ostatnie 5 lat więcej niż trzy czwarte tego co prasa i ONZ nazywają „bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi” było w rzeczywistości międzynarodową wymianą i zakupami. Korporacje ciągle szukają większego udziału w rynku, który mogą osiągnąć łatwiej w wyniku wykupywania innych przedsiębiorstw, niż przez tworzenie nowych.
ONZ nie publikuje danych dotyczących korporacji finansowych, takich jak banki komercyjne, przedsiębiorstwa ubezpieczeniowe, fundusze emerytalne czy powiernicze oraz domy maklerskie, pomimo że ich obroty sięgają miliardów dolarów i niekiedy konkurują z tymi wypracowywanymi przez gigantów przemysłowych.. Ostatnie wiarygodne dane, które znam, pochodzą z roku 1995 i zostały opublikowane przez Bank Budownictwa Międzynarodowego (BIS) – centralny bank banków centralnych, z Bazylei.
W tym czasie banki, firmy ubezpieczeniowe, fundusze emerytalne i inwestorzy instytucyjni posiadali fundusze warte 28 trylionów dolarów. Kwota ta do dzisiaj prawdopodobnie uległa podwojeniu. Jak uważa BIS, zarządzający tymi pieniędzmi regularnie wykazują zachowania stadne. Oznacza to że wszyscy zmierzają do wyjścia przy najmniejszych niekorzystnych sygnałach, szczególnie na niepewnych, tak zwanych „rynkach rozwijających się”. Jak wyjaśnia BIS mniej niż 1% zmian w stanie posiadania tych gigantów, wynosi tyle co ponad jedna czwarta całego pokrycia kapitałowego rynku akcji na rozwijających się rynkach Azji i dwie trzecie Południowoamerykańskich rynków akcji zwykłych (papierów bezprocentowych).

Nikt nie powinien się więc dziwić, że nagłe kryzysy finansowe nawiedzają państwa takie jak Tajlandia, Korea, Indonezja czy Brazylia. Biorąc pod uwagę wysoki poziom i swobodę przepływu funduszy w skali światowej, odbywający się w poszukiwaniu zysków, cudem wydaje się, że kryzysy te nie są częstsze.
Nie każdy zysk wystarcza. Światowe Forum Ekonomiczne z Davos wydaje całościowy roczny spis, w którym na przykład Francja czy Niemcy mają wyjątkowo niskie noty. Dlaczego? Ponieważ w krajach tych przeciętna stopa zwrotu do kapitału korporacyjnego wynosi „tylko” 12%. Nie jest to wystarczające. Fundusze powiernicze i inni inwestorzy instytucyjni domagają się co najmniej 15%, a w niektórych przypadkach osiągają nawet 23%.
Gdy kapitał jest wynagradzany w ten sposób, na pewno nie będzie wielkich funduszy na opłacanie pracy, których udział w puli zmniejszał się przez ostatnie 20 lat.
Jest to kilka charakterystyk wielkich korporacji, które wprawiają w ruch światowy system ekonomiczny i finansowy. Jest ich niewiele i oczywiście maja nieproporcjonalną władzę. Z tego powodu staram się nie używać słowa „globalizacja” bez przymiotnika. Żyjemy więc w erze globalizacji prowadzonej i wprawianej w ruch przez korporacje.
Pomimo że ponadnarodowe korporacje nie były dotąd zdolne do całkowitego narzucenia swojego programu politycznego, są ekspertami w używaniu oficjalnych i nieoficjalnych środków, aby narzucić trzy podstawowe wolności, o których wspomniałam na początku: wolności inwestowania, przepływów kapitału oraz handlu dobrami i usługami.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy i Światowa Organizacja Handlu

Trzy główne, oficjalne instytucje, pomagające pchać do przodu sprawy korporacji to Bank Światowy (WB), Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF) i Światowa Organizacja Handlu (WTO).
MFW jest architektem tak zwanych „strukturalnych programów przystosowawczych”, dla biedniejszych i wysoko zadłużonych krajów południa i wschodu – obecnie około 95. Ze względu na długi kraje te muszą zdobyć aprobatę MFW, aby otrzymać pożyczki z jakiegokolwiek źródła. Aby uzyskać przychylność MFW, muszą przyjąć neo – liberalną wizję zarządzania. Wizje te są czasami, jako całość, określane mianem „Umów Waszyngtońskich” .
Zasady Umów i przystosowania strukturalnego składają się z restrykcyjnej dyscypliny fiskalnej, która oznacza ograniczenie deficytu budżetowego oraz wydatków na polach takich jak edukacja i infrastruktura; reformy podatkowej, służącej korporacjom i osobom o wyższych dochodach; stóp procentowych determinowanych przez rynek; otwartych na przepływ kapitału granic; importu; eksportu; bezpośrednich inwestycji zagranicznych, jak również prywatyzacji, deregulacji i zmniejszania liczby urzędników służby cywilnej.
Podstawowe wymagania niezmiennie powodują wzrost cen, ponieważ subsydiowanie jest zabronione. Zachęca się do eksportu, kosztem produkcji zaspokajającej lokalne potrzeby. Masowe bezrobocie często jest wynikiem zwalniania pracowników ze sfery budżetowej i upadaniem małych przedsiębiorstw, spowodowanym wysokimi stopami procentowymi. W wyniku tego pozbywają się one swoich pracowników. Podczas gdy MFW może nazywać te działania strukturalnym przystosowaniem, zwykli ludzie określają je mianem pakietów niedostatku i wyrzeczeń. Wielu z nas podsumowuje natomiast tą doktrynę mianem neo – liberalizmu.

Bank Światowy jest najważniejszym „rozwojowym” pożyczkodawcą. Na spółkę z Funduszem kształtuje politykę dziesiątków państw. Współpracuje z ponadnarodowymi korporacjami nie tylko przy produkcji, ale również przy wyborze polityki. Na przykład pożycza 25 razy tyle na energię płynącą z paliw kopalnych, niż na źródła odnawialne. Bank nadzoruje również masową politykę prywatyzacyjną, z której korzystają inwestorzy krajowi i zagraniczni.
Rola Banku i Funduszu, a przede wszystkim Funduszu, w zarządzaniu ostatnimi kryzysami finansowymi w Tajlandii, Korei, Indonezji, Rosji, Brazylii i Meksyku była ostro krytykowana, nie tylko przez środowiska postępowe, ale również przez ważnych przedstawicieli establishmentu, takich jak harwardzki ekonomista Jeffrey Sachs i komisja Metzera, stworzona przez Kongres USA.
Ta grupa 11 ekonomistów z głównego nurtu, proponuje redukję roli Funduszu i Banku, ale departament finansów USA jak na razie odrzuca te rady. Departament trafnie uważa, że kombinacja długu, dostosowania strukturalnego i masowej prywatyzacji, jest o wiele skuteczniejszym instrumentem utrzymywania państw w ryzach, niż kolonializm.
Międzynarodowe instytucje, które wdrażają tą politykę, pomagają zarówno ponadnarodowym korporacjom, jak i elitom z biedniejszych krajów, które korzystają z przystosowania strukturalnego, ponieważ powoduje ono spadek pensji. Nie ma to znaczenia bez powiązania z następującymi kryzysami finansowymi. Przywiązane do waluty lokalne biznesy mogą być tanio wykupione. Ponadnarodowe korporacje ponownie odnoszą korzyści z gorączkowej wyprzedaży. To samo dotyczy lokalnych elit.
Prawdopodobnie najbardziej użytecznym ze wszystkich korporacyjnych instrumentów jest Światowa Organizacja Handlu (WTO), ponieważ toruje ona drogę do całkowitej wolności handlu, a jej zasady są wiążące. Decyzje WTO – system rozwiązywania sporów (panele ekspertów handlowych, spotykających się za zamkniętymi drzwiami) są wykonalne poprzez sankcje i dotyczą wszystkich 136 państw członkowskich, mniej i bardziej rozwiniętych. Wkrótce grono to powiększy się o Chiny i inne kraje.
Przyszłe negocjacje WTO będą dotyczyły nie tylko liberalizacji handlu dobrami i płodami rolnymi, ale również zasad związanych z dziedzictwem intelektualnym, inwestowaniem i produkcją państwową. Poprzez Ogólne Porozumienie o Handlu i Usługach, zyskuje kontrolę nad wszystkimi.
aspektami ludzkiego życia, ze zdrowiem, edukacją, kulturą, środowiskiem, turystyką, energią, i innymi włącznie.
Organ Rozwiązywania Sporów jest bardzo skutecznym narzędziem redukowania standardów bezpieczeństwa żywności i ochrony środowiska.
Podsumowując, WTO jest prawdopodobnie największym z istniejących obecnie instytucjonalnych zagrożeń dla demokracji.
Korporacje w naturalny sposób są zainteresowane największą możliwą swobodą handlu, od czasu gdy jedna trzecia światowego handlu ma miejsce między częściami tych samych korporacji (np. IBM handluje z IBM, Ford z Fordem itd.), a kolejna jedna trzecia to transakcje między korporacjami (np. Ford i IBM).
Korporacje ukształtowały działania WTO, od początku, jak wyjaśnia dyrektor WTO ds. usług David Hartridge „ ... bez ogromnego nacisku wywieranego przez amerykański rynek usług finansowych, a szczególnie firmy takie jak American Express i Citi Corp, nie byłoby porozumienia o usługach i prawdopodobnie także urugwajskie*j rundy rokowań oraz WTO.”

Korporacyje grupy nacisku

Oto krótki przegląd oficjalnych instrumentów używanych przez korporacje do poszerzania trzech wolności. Teraz zajmę się instrumentami nieoficjalnymi, wachlarzem bardzo efektywnych grup nacisku, poprzez które korporacje kształtują czynniki opiniotwórcze i rządy. Większość ludzi uważa za ponadnarodowe lobby oficjalne spotkania, takie jak Davos. W rzeczywistości najważniejsze organizacje są o wiele bardziej dyskretne.
Są nimi:
Europejski Okrągły Stół przemysłowców (ERT) złożony z dyrektorów wykonawczych 47 największych europejskich korporacji ponadnarodowych. ERT blisko współpracuje z Komisją Europejską i poszczególnymi głowami państw. W rzeczywistości to on napisał niektóre z najważniejszych „białych papierów” Komisji. Brał również największą odpowiedzialność za Europejską sieć transportu
Transatlantycki Dialog Biznesu (TABD) złożony z dyrektorów z Ameryki Północnej i Europy. TABD odbywa regularne spotkania z czołowymi politykami i szefami międzynarodowych agencji. Silnie wpływa na międzynarodowe negocjacje handlowe i utrzymuje komitety robocze, zajmujące się różnymi tematami, ze standardami dóbr i usług, ułatwiającymi ich sprzedaż na różnych rynkach, włącznie.
Amerykańska Koalicja Przemysłu Usługowego (USCSI) koordynuje szeroki wachlarz sektorowych grup usług. Współpracuje blisko ze Specjalnym Przedstawicielem Handlowym USA w WTO.
Amerykańska Rada dla Międzynarodowego Biznesu była szczególnie widoczna podczas próby ustanowienia Wielostronnego Porozumienia o Inwestycjach (MAI).

Biorąc pod uwagę negocjacje w WTO, zarówno USA, jak i Komisja Europejska, korzystają z grup korporacyjnych doradców, przy prowadzeniu polityki. Specjalny przedstawiciel Handlowy USA ustanowił 24 komitety przemysłowe z reprezentacją 800 przedstawicieli korporacji. Gdy amerykańscy ekolodzy złożyli pozew przeciwko rządowi, ponieważ nie zostali dopuszczeni do Komitetu Produktów Drewnianych i Papierowych, sędzia federalny przyznał im rację. Zamiast włączyć ekologów rząd USA odwołuje się od decyzji.

Komisja europejska założyła Europejskie Forum Usług, któremu przewodniczy prezes Barclay’s Bank. Ostatnio zwołała je w celu wskazania najbardziej obiecujących rynków, istniejących barier handlowych na polach edukacji, środowiska, zdrowia, usług społecznych oraz audiowizualnych. Żadna inna grupa w społeczeństwie obywatelskim nie ma podobnego dostępu do gremiów decyzyjnych, co ponadnarodowe korporacje.

Konfrontacja i transformacja

Po tym krótkim przeglądzie światowej ekonomii można odnieść wrażenie że ci aktorzy – przemysłowi i finansowi ponadnarodowcy oraz ich różne grupy nacisku, Bank, Fundusz i WTO, są zbyt potężni, aby się im przeciwstawić, można tylko ich zmienić. Możliwe że to prawda, jeśli mówią nam, że korporacyjna globalizacja jest nieunikniona i musimy nauczyć się z nią żyć. Konserwatywne fundacje amerykańskie i grupy ekspertów wydały, przez ostatnie dwie dekady, setki milionów dolarów , aby przekonać nas, że opór jest bezcelowy, a system jest , w każdym wypadku, dla nas dobry. W końcu jesteśmy zapewnieni, że nie musimy się martwić, ponieważ wszyscy skorzystają z globalizacji i nikt nie będzie wykluczony.

Chcę poświęcić resztę wykładu, pokazaniu, że jest to nonsens. Po pierwsze argumenty ideologiczne Umów Waszyngtońskich i korporacji są fałszywe. Po drugie, korporacyjna i neoliberalna globalizacja nie jest siłą natury, jak np. grawitacja. To co ktoś zbudował jest tylko konstrukcją, którą inni mogą rozebrać, proponując lepsze i sprawiedliwsze zasady. Po trzecie i ostatnie, znaczące zwycięstwa zostały już osiągnięte. Mogły być, jak większość zwycięstw, połowiczne i kruche, ale pomimo to są znakiem, ze czasy się zmieniają. Korporacyjne porozumienie, jakkolwiek potężne, boi się dowodów, że zwołuje jedno kryzysowe spotkanie za drugim i bez przerwy konsultuje ze swoimi firmami public relations, aby dojść do tego, jak zdyskredytować ruchy społeczne, odciąć je od funduszy lub przeciągnąć na swoją stronę.

Rzucając wyzwanie neoliberalnej ideologii

Na początek ideologia. Korporacyjne porozumienie twierdzi, że jego wizja globalizacji, jest dobra dla wszystkich. Już wyjaśniłam, że firmy te nie służą ani zatrudnieniu, ani środowisku i są zainteresowane jedynie wartością akcji. Nie jest więc zaskoczeniem że neoliberalna globalizacja nie jest dobra dla każdego. Od lat 90 tych, w USA, przeciętne dochody korporacji, zwiększyły się o 108%, wskaźnik standardowego i drobnego rynek dóbr wzrósł o 224%, a pakiety kompensacyjne korporacyjnych rad nadzorczych aż o 481%.
W tym samym okresie przeciętne roczne pobory robotnika wzrosły jedynie o 28%, niewiele ponad poziom inflacji.

W rzeczywistości, gdyby pracownicy byli wynagradzani jak ich szefowie, zarabialiby nie 23 000 ale 110000 $ rocznie, a minimalna stawka za godzinę w USA wynosiłaby nie 5,15, lecz 22$. W USA zamiast tego, osoba pracująca 40 godzin tygodniowo, 52 tygodnie w roku, za minimalną pensję, zarabia jedynie 10 700 $ rocznie. Jest to o 40% poniżej granicy ubóstwa, dla czteroosobowej rodziny.
Dalsze badania UNCTAD i Uniwersytetu Narodów Zjednoczonych, pokazują, że nierówności w większości krajów nieubłaganie rosną. Porównując Chiny, Rosję, Amerykę Południową z Zachodem, 85 % światowej populacji mieszka w krajach, w których nierówności rosną, zamiast zanikać. Sytuację tą pogarsza dług trzeciego świata, który wciąż rośnie i tworzy niemożliwy do udźwignięcia ciężar. Jeśli chodzi o nierówności na poziomie światowym, różnica pomiędzy czołowymi 20 procentami i 20 procentami najniżej sytuowanych, w światowej populacji, pod koniec Drugiej Wojny Światowej wynosiła 30 do jednego, na przełomie lat 60 tych i 70 tych około 60 do jednego , a obecnie wynosi około 82 do jednego i ciągle rośnie. Profesor ekonomii Robin Hahnel zwraca uwagę, że od końca wojny do wczesnych lat 70 tych, trwał okres sprzyjający kontroli kapitału, ograniczeniom zagranicznych inwestycji i różnym modelom rozwoju. Wzrost Produktu Krajowego Brutto (PKB) na osobę był około dwa razy wyższy niż w późniejszym, zdominowanym przez korporacje, okresie neoliberalnym, który zaczął się w latach 70 tych.
W każdym społeczeństwie globalizacja jest korzystna głównie dla 20% najbogatszych, a im wyżej są oni w strukturze społecznej, tym więcej korzystają. W przeciwieństwie, im są niżej, tym więcej tracą, nawet z tego co mają. Korporacje i ich sojusznicy: Fundusz, Bank i WTO, nie mogą zbudować świata obywatelskiego. Ich polityka to w rzeczywistości dolewanie benzyny do ognia nierówności.

Ruchy społeczne

Z drugiej strony, neoliberalna globalizacja, prowadzona przez korporacje, nie jest siłą natury i nie jest nieunikniona, pomimo że grupy nacisku, ideologia i porozumienie korporacyjne sprawiły że się taka wydaje. globalizacja, jaką znamy była tworzona szczególnie od upadku Muru Berlińskiego, zanim większość ludzi w ogóle zdała sobie z tego sprawę.
Trzeci świat został praktycznie uciszony, ze względu na zadłużenie i zależność od MFW i Banku Światowego. Stało się to za zgodą elit północy i połudna, które zostały w dużej mierze przekonane przez te instytucje. Elity i rządy północy, z kilkoma wyjątkami, oczekiwały wzbogacenia się. Są zadowolone ze status quo – elity, ponieważ wzbogaciły się ponad wszelką wcześniejszą miarę, rządy ponieważ słuchają głównie korporacji i cierpią z powodu erozji władzy. Tak zwana „trzecia droga” to ślepa uliczka, więc co pozostało? Kto może zmienić obecny kurs globalizacji? Czy nie jest iluzją, że może to być zrobione?
Odpowiedź – jedyna odpowiedź – leży w ruchach obywatelskich, znanych również jako ruchy społeczne, lub organizacje pozarządowe (NGOs) lub społeczeństwie obywatelskim, które ma przed sobą trudne, ale nie niemożliwe do wykonania zadanie. Tutaj należy pamiętać o osiągniętych sukcesach

Dotychczasowe sukcesy

Przypomnijcie sobie jedną z wolności, którą wspomniałam omawiając trzech podstawowych, których domagają się korporacje – wolności inwestowania. Pomiędzy 1995 a 1998 próbowały one przepchnąć porozumienie zwane Wielostronnym Porozumieniem o Inwestycjach (MAI), które mogło dać im całkowitą kontrolę nad tą kluczową kwestią, włącznie z możliwością zaskarżania rządów bezpośrednio, jeżeli jakaś regulacja lub prawo mogło godzić w ich zysk. Pomimo tajemnicy, w jakiej negocjowano MAI w OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) – obywatele dowiedzieli się o skandalicznym porozumieniu i zmusili rządy do porzucenia go.

Niektóre firmy, dążące do wprowadzenia na rynek genetycznie zmodyfikowanych organizmów, odkryły że siła ludzi jest nadal duża. Na przykład, parcele firmy rolniczej Maonsanto’s obecnie są warte mniej więcej zero dolarów. Shell ma bardzo złą opinię ze względu na swoje platformy wiertnicze i działania przeciwko środowisku naturalnemu i prawom człowieka w Nigerii. We Francji, po katastrofalnym wycieku oleju z tankowca Erika, Total – Fina stwierdził że nie jest odpowiedzialny i postępował według zasad. Już kilka dni później, ze względu na naciski opinii publicznej, obiecał wydać kilka milionów Franków, aby pomóc w pokryciu zniszczeń.

Czy muszę również przypomnieć wam o bitwie o Seattle i kwietniowych demonstracjach przeciwko Bankowi i Funduszowi w Waszyngtonie? Te szeroko znane wydarzenia nie miały miejsca tak po prostu, były wynikiem lat cierpliwego organizowania się przez grupy na całym świecie.
Ruch ten jest międzynarodowy i ma szeroką bazę. Różne narodowe koalicje, które tworzą ruch obywatelski, to robotnicy i związki zawodowe, drobni rolnicy i ich organizacje, konsumenci, ekolodzy, studenci, kobiety, bezrobotni, rdzenni mieszkańcy (Indianie) czy wyznawcy religijni. Są również naukowcy, technicy i inni pracownicy umysłowi, ale w niewystarczającej liczbie. Ludzie ci pochodzą z bardzo różnych środowisk, wyruszyli w tą podróż z różnych miejsc, a większość z nich jeszcze pięć lat temu w ogóle się nie znała. Co więcej, pomimo różnic kulturowych i organizacyjnych, doszli do tych samych wniosków i dążą do wspólnych platform i strategii. Są tamą dla korporacyjnej globalizacji i nie mają zamiaru odejść. Teraz w telegraficznym skrócie ich podstawowe żądania:

>Potrzebujemy uczciwego, a nie wolnego handlu. Jak każdy inny system, światowy system handlowy potrzebuje zasad, ale nie zasad WTO. Edukacja, kultura i środowisko, nie powinny być traktowane jak towar, a zabezpieczenie żywności w rolnictwie powinno stać ponad handlem. System Rozwiązywania Sporów WTO i jego prawa, powinny być podporządkowane prawu międzynarodowemu dotyczącemu praw człowieka, wielostronne porozumienia dotyczące środowiska i główne konwencje Międzynarodowej Organizacji Pracy (ILO). Ciało to ma już i tak za dużo uprawnień i nie powinno uzyskiwać nowych.
>Potrzebujemy opodatkowania kapitału międzynarodowego. 1.5 tryliona dolarów codziennie krąży po rynkach międzynarodowych. Większość jest czysto spekulacyjna i nie ma ni wspólnego z prawdziwą ekonomią. Podatek Tobine’a jest niewielkim obciążeniem i powinien być stosowany w wymianie międzynarodowej. Powinno się również opodatkować płatników podatku i zakupy oraz sprzedaż korporacyjną na całym świecie. Pieniądze powinny zostać przekazane ludziom wykluczonym, aby zlikwidować nędzę i przynajmniej zacząć zmniejszać różnice pomiędzy północą a południem.
>Musimy zamknąć „raje podatkowe”. Kryminalna ekonomia kwitnie częściowo dlatego, że legalne rządy tolerują pranie pieniędzy i przestępstwa finansowe. Jeśli przy tym jesteśmy, dlaczego nie zlikwidować również tanich bander?
>Potrzeba zasad ochrony środowiska, zaczynając od nadrzędności jego ochrony. Należy stworzyć materialną zachętę dla ludzi biednych, aby chronili swoje środowisko. Pożyczki Banku Światowego, dla programów nie ekologicznych, muszą zostać wstrzymane.
>Korporacje muszą być prawnie i finansowo odpowiedzialne za wszystkie działania, to jest za akcje wszystkich swoich pomocników. Nigdy więcej Bophalu, ani żadnych wycieków oleju. Oczywiście należy również unieważnić długi trzeciego świata. Inaczej odpowiadamy za niezliczone miliony śmierci.


Są to wstępne postulaty. Oczywiście potrzebujemy większej różnorodności i odpowiedzialności na szczeblu lokalnym. Więcej demokratycznych rządów narodowych, więcej kontroli nad korporacjami, ale na razie nie mamy dokumentów, tylko wytyczne i szczerze mówiąc byliśmy zbyt zajęci gaszeniem ognia. Nie znam się na globalnym rządzeniu, ale jestem pewna, że nie chcę globalnego rządu. Zajmijmy się lepiej pomocą wzajemną, skomplikowaną nazwą na podejmowanie decyzji najbliżej ludzi, których one dotykają, jak to możliwe. Różne warstwy zarządzania są możliwe i pożądane.


Mówię również o zróżnicowanych ruchach obywatelskich i nie widzą powodu, dla którego nie mielibyśmy wygrać. Porozumienie Korporacyjne nie jest wydajne ekonomicznie. Mogą mieć pieniądze, mogą mieć większość obecnej władzy, ale ich kurs będzie ekologicznie nie do utrzymania, kulturowo jednolity, polaryzujący społeczeństwa, destabilizujący finansowo i demokratycznie nie do zaakceptowania. Po naszej stronie mamy liczebność, mamy dobre idee i powoli zaczynamy się organizować na szczeblu narodowym i międzynarodowym. Co ważniejsze jesteśmy po właściwej stronie sporu, ponieważ walczymy o godność, możliwość decydowania i demokrację. Wierzę że będziecie chcieli się do nas przyłączyć.




 


 









 

Design by: Izabela Kurkiewicz

Copyright (c) 2006 - 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone.